Obiecywałem wam wiele razy artykuł o tym, dlaczego nie ufam przeglądarce Brave. Marcin mnie uprzedził, czytajcie, bo opisał prawie wszystkie znane mi wpadki:
https://gohack.in/pl/brave-browser-miedzy-prywatnoscia-a-kontrowersjami-czesc-1/
Tak, Brave leży u mnie obok NordVPN, na tej samej półce z etykietą "wstyd polecać" ;)
/Adam
@zaufanatrzeciastrona Poza wpadkami Brave, artykuł doskonale obrazuje trudności w zarabianiu na oprogramowaniu dla zwykłego Kowalskiego. Ludzie oczekują, że wszystko będzie bez reklam i "partnerstw" (i słusznie), ale jednocześnie wymagają, żeby wszystko było za darmo. Powoduje to, że programy są tworzone albo przez wolontariuszy w ich wolnym czasie, albo przez wielkie korporacje z nadmiarem gotówki, które za pomocą tych programów realizują swoje własne cele.
Wniosek: płaćmy za open source.
@yo @zaufanatrzeciastrona Ja staram się wspierać pieniężnie twórców moich ulubionych programów, ale nie zawsze jest to możliwe. Np. nie da się wesprzeć rozwoju Firefoksa (rozwijanego przez Mozilla Corporation), a jedynie Mozilla Foundation.
@elgregor @zaufanatrzeciastrona Ja także staram się to robić i faktycznie, nie zawsze da się zawęzić cele, na które idą pieniądze. Niektóre projekty/usługi nawet nie przyjmują takowych (np. Fedora, sponsorowana przez Red Hat oraz DuckDuckGo, mimo że pozwala wyłączyć reklamy).
Thunderbird za to dobrze sobie radzi, działając w oparciu o darowizny, ale to wciąż raczej wyjątek.