Rozwój #AI jest napędzany przez rywalizację mocarstw i międzynarodową konkurencję. Ale poza największymi graczami – wszyscy na tym tracą.
Dlaczego nie można bezrefleksyjnie nabierać się na argument chiński („Jeśli uregulujemy Google’a czy Facebooka, to wygrają na tym Chiny!")?
Z jakiego powodu twarze największych korporacji technologicznych pojawiają się obok polityków?
Jakub Dymek rozmawia z Ambą Kak - dyrektorką współzarządzająca w think tanku AI NOW Institute.
@panoptykon 1/n Kasa i chciwość napędza to całe ai-gówno. Mnie osobiście szlag jasny nagły trafia na to, a zwłaszcza jako osobę, która od lat wielu tworzy treści samodzielnie. A wkurza mnie to dlatego, że gro całego ai to treści bazowane na zwykłej, chamskiej bezczelnej kradzieży. Ai samo jest niczym, tylko zwykłym skryptem, który musi zostać nakarmiony czymś wziętym od innych. A każde takie coś ma swojego właściciela, autora. Czyli jest czyjąś własnością. Tu nikt nie pytał się, czy może wziąć.
@MartinaNeumayer @panoptykon Sztuczna inteligencja to nie tylko ChatGPT czy generatory obrazów. SI pomaga odkrywać nowe materiały krystaliczne, zwijać białka, tłumaczyć tekst lub mowę, zwiększać dostępność (opisywać obrazy - @altbot, czytać tekst na głos, wpisywać dyktowany tekst), wykrywać choroby, przewidywać pogodę, dbać o cyberbezpieczeństwo, sortować śmieci, itd. 1/2
@MartinaNeumayer @panoptykon @altbot Większość z tych zastosowań wcale nie wymaga "bezczelnej kradzieży" treści z Internetu. I jak wspomniano w artykule, wiele z tych zastosowań używa mniejszych modeli, a nie tych wielkich, fundacyjnych. 2/2