Andrzej Duda opuszcza Pałac Prezydencki.

Poniżej mój, subiektywny, ranking dotychczasowych prezydentów, od najgorszego do najlepszego:

6. Wojciech Jaruzelski - parodia urzędu prezydenta, naplucie w twarz ofiarom PRLu, człowiek któremu nie zdołano wytoczyć uczciwego procesu. Na szczęście był dosyć krótko.

5. Bronisław Komorowski - jego prezydenturę można by określić jako "stary niedźwiedź mocno śpi" a jak już się budził, to zachowywał się jak niedźwiedź w składzie porcelany. Błędy ortograficzne, orły z czekolady, niejasności przy wyprowadzce i taka ospałość.

4. Lech Wałęsa - prezydent który się wybił na osiągnięciach w opozycji PRL, człowiek który w pięć lat swoją pychą, butą i arogancją zniweczył swoją legendę. I który zbytnio uwierzył że jest drugim Piłsudskim.

3. Andrzej Duda - prezydent który przejdzie do historii jako Długopis Prezesa albo Prezydent w Poczekalni. Pomimo iż był w stanie postawić się kilkukrotnie swojej macierzystej partii, to jednak był jej oddanym... długopisem. W zasadzie człowiek-mem, poza dwoma drobnymi językowymi kiksami i upokarzającym zdjęciem przy biurku Trumpa to jednak dość udanie reprezentował kraj za granicą. Nie zaliczył szogunów, nie był pijany, nie świrował.

2. Lech Kaczyński - gdyby nie zginął w Smoleńsku, to zapewne nasza polityka by inaczej wyglądała. W przeciwieństwie do narwanego Jarka, sprawiał wrażenie człowieka bardziej stonowanego, niewątpliwie człowiek inteligentny, zapamiętany też z "spieprzaj dziadu" ale poza tym elegancko. No i szacun za solidarność wobec Gruzji, poniekąd też przewidział Putina w Ukrainie.

1. Aleksander Kwaśniewski - poza dwoma pijackimi wybrykami, człowiek który idealnie wykonał swoją rolę. Potrafił postawić się ponad swój obóz polityczny i poglądy, dążył do zgody w narodzie i bardzo udanie reprezentował nasz kraj. Potrafił rozmawiać z każdym i nawet wzbudzał szacunek u oponentów politycznych. Totalne zaprzeczenie "prezydenta-elekta".