Ministerstwo Cyfryzacji wysmażyło komunikat pt. "Czy mObywatel szpieguje obywateli?", w którym nie odpowiada wprost na tytułowe pytanie. Za to parokrotnie podkreśla, że "Użytkownik sam decyduje, czy i kiedy aplikacja może korzystać z kamery, mikrofonu, plików czy lokalizacji", obłudnie dodając, że "aplikacja, która w sposób niekontrolowany zarządzałaby uprawnieniami [...] nie przeszłaby procesu certyfikacji w oficjalnych sklepach Google Play i App Store". Jako osoba, która przygotowuje w @zaufanatrzeciastrona Weekendową Lekturę, mogę zapewnić, że do obu sklepów nie raz i nie dwa trafiały aplikacje wykonujące coś na telefonach bez wiedzy i zgody użytkowników - i o ile w przypadku App Store można mówić, że miało to charakter incydentalny, o tyle Google Play zalewany jest złośliwymi aplikacjami notorycznie i nie muszę się specjalnie wysilać, by co tydzień znaleźć jakiś tego przykład.
Dla kontekstu: https://www.gov.pl/web/cyfryzacja/czy-mobywatel-szpieguje-obywateli
@rozie @avolha @zaufanatrzeciastrona W interesie bezpieczeństwa oczywiście, ze względu na które nadal nie opublikował kodu źródłowego aplikacji 😉