Obiecywałem wam wiele razy artykuł o tym, dlaczego nie ufam przeglądarce Brave. Marcin mnie uprzedził, czytajcie, bo opisał prawie wszystkie znane mi wpadki:
https://gohack.in/pl/brave-browser-miedzy-prywatnoscia-a-kontrowersjami-czesc-1/
Tak, Brave leży u mnie obok NordVPN, na tej samej półce z etykietą "wstyd polecać" ;)
/Adam
@zaufanatrzeciastrona Poza wpadkami Brave, artykuł doskonale obrazuje trudności w zarabianiu na oprogramowaniu dla zwykłego Kowalskiego. Ludzie oczekują, że wszystko będzie bez reklam i "partnerstw" (i słusznie), ale jednocześnie wymagają, żeby wszystko było za darmo. Powoduje to, że programy są tworzone albo przez wolontariuszy w ich wolnym czasie, albo przez wielkie korporacje z nadmiarem gotówki, które za pomocą tych programów realizują swoje własne cele.
Wniosek: płaćmy za open source.
@nougat @zaufanatrzeciastrona Czyli jednak dodaje reklamy. I o to właśnie chodzi. Ludzie nie chcą płacić, więc rozwój trzeba inaczej finansować.
Pomijam fakt, że Vivaldi jest oparte na Chromium. Rozwój własnego silnika kosztowałby ich o wiele więcej. Własny silnik ma jedynie Google, Mozilla (z pieniędzy od Google) i Apple. Pomijam mniejsze silniki typu Lynx/libwww.